Mamy szczęście, bo to chyba był jedyny dzień, podczas którego nie padało. A na stacji pod Modeną autostop jak z bajki. Chcieliśmy jechać do Bolonii, a dwóch kierowców w tym samym czasie chciało nas zawieźć do Rimini. Boooombaaaaa! Bierze nas bardzo religijny mężczyzna, artysta-malarz. Wsiadamy do samochodu, a tam ichniejsze Radio M. No nic, może za chwilę zmieni stację. Po pewnym czasie się pyta czy jesteśmy katolikami. Pokiwaliśmy twierdząco głowami, a facet jeszcze bardziej podgłośnił radyjko. Masakra^^ Jednak po pewnym czasie chyba zczaił się, że coś nie tak i zmienił klimaty na jazzowo-bluesowe. Naaajs...:D Idealna muzyka na podróż autostopem przez Włochy^^