Nareszcie w domu! Małe przepakowanie bagaży, pożegnania, obietnice szybkiego after party i na autobus! najpierw 406 na PKP, później 145 prosto do na Teki.
Wyprawa miała swoje plusy i minusy. Zacznę od plusów:
+ walory towarzyskie
+ świetni ludzie poznani po drodze
+ nieopisana radość, gdy w końcu ktoś się zatrzymywał
+ tanie, dobre wino
+ cudoooowne widoki w Niemczech, Austrii i Włoszech
+ i w ogóle fantastyczna przygoda!:)
Do minusów należy zaliczyć:
- wydanie za dużo pieniędzy bez sensu (taksówka za 20€, zapłacenie za dwa noclegi z góry, mimo że spaliśmy tylko jeden dzień na campingu - następnym razem trzeba płacić za jeden nocleg i w razie konieczności przedłużać)
- drogie jedzenie na stacjach benzynowych - trzeba brać więcej zupek chińskich z Polski
- ogromne zmęczenie (co też trochę zawaliliśmy, bo mogliśmy pospać trochę dłużej niż te 8 godzin w ciągu 3 dni)
- nieciekawa pogoda (tylko 2 dni, w których nie padał deszcz)
Mimo tych minusów każdemu polecam wyjazd autostopem. Nie zdajecie sobie sprawy ilu ciekawych ludzi prowadzi samochody, do których wsiadaliśmy. Nie dość, że transport praktycznie za darmo to jeszcze nabiera się sporego doświadczenia podróżniczego:) Tak więc zapraszam wszystkich na ASR za rok! I dziękuje wszystkim ludziom, których tam poznałem. Do zobaczenia w przyszłym roku!