Geoblog.pl    cienki    Podróże    Auto Stop Race 2010 Wrocław-Rimini    No to przenosimy imprezę ;-) / Czarna dupa nr 3
Zwiń mapę
2010
04
maj

No to przenosimy imprezę ;-) / Czarna dupa nr 3

 
Włochy
Włochy, Bologna
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1393 km
 
Po 3 dniach podróży, podczas których, jak udało nam się policzyć, spaliśmy 8 godzin w namiocie i godzinę w samochodzie, te cudowne 6 godzin na campingu było dla mnie zbawienne. Około 11.00 Radek wpada do namiotu i oznajmia: "Pogoda jest do dupy, a dużo ludzi jedzie do Florencji. Jedziemy?". No kurde, pytanie retoryczne. Jasne, że jedziemy! Schodzimy na dół do miasta i próbujemy łapać stopa. Lipa, nikt nie jedzie do Rimini albo nas olewają. Uroki stopowania w ekipie męskiej... Jednak po drodze zgarniamy Katarzynę, która stwierdziła, że sama jedzie stopem do Polski, bo się pokłóciła z jej towarzyszem podróży. Niewiele myśląc, zaproponowaliśmy jej, żeby pojechała z nami. I w taki oto sposób utworzył się team 3-osobowy^^ Do Bolonii autostop po prostu bajka. Koleżanka naszemu teamowi dodała +15 albo nawet +20 do charyzmy i Włosi zatrzymywali się jak ta lala. Do czasu... Koleś wysadził nas na bramkach na autostradę z Bolonii do Florencji. Zauważyliśmy, że skończyły nam się plakaty, na których pisaliśmy nazwy miast. No to co wymyślił student z polibudy? Piszemy na karimacie! Koleżanka pięknie wykaligrafowała napis "Firenze", narysowała jeszcze słoneczko i prezentowało się to po prostu zajebiście;) Gdybym ja to zobaczył to od razu bym się zatrzymał. Aaaale Włosi nie. Po wcześniejszych sukcesach, myśleliśmy, że i tu pójdzie nam jak z płatka. No i się przeliczyliśmy. A że był już wczesny wieczór, to szansa na złapanie stopa w postępie wykładniczym dążyła do zera. I tak oto nastąpiła kolejna "czarna dupa".
W pewnym momencie patrzymy, a tu wysiada z auta jakaś laska. I wywiązała się mniej więcej taka rozmowa:
(D)ziewczyna: Hey! Where are you going to?
(M)y: Firenze! And you?
(D): Torino. Where are you come from?
(M): From Poland.
(D): No fajnie...
No to kolejna osoba do łapania stopa;D Tylko, że w innym kierunku. Dziewczyny wygoniły nas za budkę, bo jak stwierdziły faceci odstraszają kierowców. W międzyczasie zaczęło znowu padać - super. Jeszcze za budkę wjechali włoscy policjanci, ale na szczęście żadnego mandatu za włóczęgostwo nam nie wlepili. Po prostu mieli nas tam gdzie światło nie dochodzi. W końcu naszej nowej koleżance udało się złapać stopa do Mediolanu, ale niestety Katarzynie vel "Agrafce" już nie. Z powodu braku miejsca na rozbicie namiotu gdzieś na poboczu z dala od autostrady, wybraliśmy miejsce na wysepce jakieś 2 metry od drogi. Yeah!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
cienki
Mateusz Cieciera
zwiedził 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 18 wpisów18 0 komentarzy0 11 zdjęć11 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
01.05.2010 - 07.05.2010